Nieposłuszeństwo miłości

Zakotwiczać światło na Ziemi

Żyjemy w dziwnych czasach, które z każdym rokiem stają się jeszcze dziwniejsze. Wielu ludzi zadaje sobie pytania: Jak mogło się wydarzyć to wszystko, co działo się na całej Ziemi w ciągu ostatnich dwóch lat? Dlaczego w ogóle na naszym świecie panuje tyle nieprawości? I do czego to doprowadzi?

Nieposłuszeństwo miłości odpowiada na te pytania, przedstawiając przenikliwe, a czasem zaskakujące wyjaśnienia obecnej sytuacji na świecie. Książka wzywa do większej odwagi i przypomina, czym jest człowieczeństwo. Zachęca do bezprzemocowego oporu wobec systemu społecznego, który jest tak oddalony od miłości, że bezsumiennie niszczy przyrodę, a kłamstwa, manipulacje, przemoc i wojny uznaje za normalność.

Mimo tych wszystkich dziwactw Christina kreśli bardzo pozytywny obraz przyszłości naszej planety. W fascynujący sposób wyjaś­nia, że człowiek jest z natury życzliwą i kochającą istotą, a zatem jest to tylko kwestia czasu, kiedy obecny system negatywności się rozpadnie i zostanie zastąpiony nową formą współistnienia na fundamentach pokoju, wolności i wzajemnego szacunku. Coraz więcej ludzi właśnie się budzi, łączy swoje siły i daje świetlisty impuls zmiany. Cicha rewolucja nieposłuszeństwa miłości jest już nie do zatrzymania.

Ukierunkowanie na miłość sprawia, że dany człowiek wciąż postępuje w taki sposób, aby ani sobie, ani innym nie wyrządzać krzywdy, ponieważ miłość zawsze wspiera i chroni życie. Jeśli od kochającego człowieka oczekuje się lub wymaga, aby szkodził innym, to on nie może być posłuszny. Taką postawę można by nazwać "nieposłuszeństwem miłości".

"Ludzie, którzy utrzymują światło, są jak płonące świece. Ich światło nie słabnie, gdy w pomieszczeniu, w którym się znajdują, robi się akurat ciemniej. Ciemność całego pomieszczenia nie może zgasić światła jednej świecy. Podobnie jest z pracownikami światła. Gdyby nie było nadziei dla Ziemi, wcale nie byłoby tu nas, pracowników światła".

"Miłość własna oznacza, że raz po raz robimy coś dobrego również dla siebie. Sam fakt, że jesteśmy Bożymi istotami i w swoim najgłębszym rdzeniu jesteśmy miłością, to wystarczający powód, aby kochać siebie i o siebie dbać. Wszystko, co sprawia, że czujemy się dobrze, podnosi naszą indywidualną wibrację. W ten sposób możemy także dla innych wnosić w świat więcej światła".